O czym zbyt rzadko sobie mówimy

bliskość, psychologia, pocieszenie, słowa, rozmowa

Zastanówmy się nad siłą naszych słów oraz prawdziwej obecności – faktycznego bycia z innymi. Co dzień mówimy do siebie wiele, pozostając na powierzchni przemijających doświadczeń. Mówimy dużo, ale z pewnego punktu widzenia są to rzeczy zupełnie nieważne.

Są nieważne, ponieważ nie wyrażają autentycznego zainteresowania drugą osobą, nie dają poczucia bliskości, nie przynoszą pociechy. Z różnych przyczyn nie jesteśmy skłonni do częstego dzielenia się własnymi uczuciami i głębszymi przemyśleniami. Czasami jednak warto zdobyć się na wypowiedzenie prostych zdań, które mogą wiele zmienić.

Czym przykładowo może różnić się trudny dzień, który przeżywamy jak tortury, z chandrą, złością i zmęczeniem, od podobnego dnia, przez który mimo przeciwności idziemy z całkiem dobrym humorem i wewnętrznym spokojem? Często nie ma znaczącej różnicy i nasze położenie może być równie niekorzystne, ale w drugim przypadku oprócz nas na scenie jest ktoś jeszcze, kto dotrzymuje towarzystwa, wspiera przyjaznym słowem lub gestem.

Można mówić wiele i nic nie powiedzieć, a można powiedzieć tylko jedno i to będzie jak wszystko. Jest dużo wyrażeń, którymi warto częściej się dzielić. Pamiętajmy jednak, że nie same słowa się liczą – chodzi przecież o sens, który niosą. Dzisiaj skupimy się na trzech przykładach.


Cieszę się, że cię widzę.

Czuliście kiedyś, że moglibyście to komuś powiedzieć, ale jednak tego nie zrobiliście? To bardzo prawdopodobne. W takiej sytuacji może nam przyjść do głowy, że to niepotrzebne, a być może i „nie na miejscu”, że ktoś mógłby się zdziwić lub nie zrozumieć…

Ale prawda jest taka, że niewiele jest osób, które nie ucieszą się z takiego szczerego wyznania. Od samego początku, od pierwszych dni życia przywołujemy nieustannie innych ludzi i chcemy być dla kogoś ważni. I jeśli przez codzienną szarość przebije się światełko czyjegoś zainteresowania i nieudawanej radości z tego, że jesteśmy, to nie trzeba się wstydzić – to normalne, że coś takiego potrafi przywrócić uśmiech i przynieść pociechę. Tak często pragniemy jej sami, podarujmy ją więc i innym.
 

Rozmowa z tobą bardzo mi pomogła.

Niestety dość często nie znajdujemy zaangażowanych słuchaczy, dysponujących czasem i gotowych poświęcić nam dostatecznie dużo uwagi. Mamy za to sporo do powiedzenia. Co robimy? Czasami zachowujemy się jak żebracy, próbujemy ściągnąć czyjeś spojrzenie, usłyszeć kilka przyjaznych słów. Gdy tylko pojawi się okazja, wtrącamy to i owo od siebie, zagadujemy napotkanych ludzi, opowiadamy znajomym zabawne historie (co pozwala na dłużej przykuć ich uwagę). Wreszcie raczymy bliskich naszymi opowieściami. Także wtedy, gdy nie mają zbyt wiele czasu, gdy są czymś zajęci lub zmęczeni, i nawet wtedy, gdy dobrze wiemy, że nie słuchają lub słuchają tylko jednym uchem.

Zdarzają się jednak sytuacje, w których ktoś bezinteresownie zechce poznać nasz repertuar. Nie tylko wysłucha, ale nawet się wciągnie, coś dopowie, o coś zapyta, czymś się prawdziwie zainteresuje i odsunie przy tym na bok inne sprawy. Czy warto bliżej poznać taką osobę i przyznać, że rozmowa z nią była dla nas ważna? Myślę, że tak.
 

Nie znam rozwiązania, ale rozumiem, co czujesz.

A teraz z drugiej strony. Przychodzi moment, w którym to my słuchamy tego, co ktoś ma do powiedzenia. Opowiada coś, do czego trudno się odnieść, przedstawia problem, którego nie jesteśmy w stanie rozwiązać, zadaje pytania, na które nie znamy odpowiedzi. Nie oznacza to wcale, że nie potrafimy pomóc i lepiej dla nas unikać podobnych sytuacji. Cenne jest nasze szczere zainteresowanie, dobre słowo i próba zrozumienia czyichś przeżyć. Jeśli nawet nic z tego nie rozumiemy, to wystarczy po prostu być i wysłuchać.

To często wystarcza, ponieważ rozmowa z innym człowiekiem zmienia perspektywę, rozplątuje gmatwaninę myśli, pomaga odnajdywać rozwiązania, do których wcześniej nie było dostępu. Trudno osiągnąć coś takiego na samotnych rozważaniach, podczas wpatrywania się w sufit.

I na koniec. Nie wszystkie słowa pocieszenia spełniają swoją rolę. Niektóre są płaskie, pozbawione prawdziwego zaangażowania, nieszczere, wymęczone i puste. Wiele potrafią za to zdziałać słowa zupełnie proste, choć czasami trudne do wypowiedzenia. Tylko słowa z głębokości mają moc.